Forum Kozy i Kozaki Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

O czym teraz myślisz?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Kozy i Kozaki Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
DarkRudolph
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubaczów

PostWysłany: Sob 17:32, 30 Gru 2006 Temat postu:

Cytat:
Ale tak na marginesie do dostałeś zaproszenie od nas przecież ;P Więc wiesz, wpadaj ; )




Nie mogę zabardzo Sad Matka ma złamaną ręke jeszcze nie może zabardzo nic zrobic :/. Za rok na 99% Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noone
Skalny Troll



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Het het :P

PostWysłany: Nie 1:35, 31 Gru 2006 Temat postu:

Kurwa... ile ja dziś wypiłem Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lord Axis
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Omn-Arkh

PostWysłany: Pon 5:01, 01 Sty 2007 Temat postu:

Rok 2007 - wszystko się poj**ło już w pierwszych minutach. Przeklęty

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lord Axis
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Omn-Arkh

PostWysłany: Wto 0:42, 02 Sty 2007 Temat postu:

"Do dnia dni zostało sześć. Sześć rozpraw, osiem pierwiastków z jednego. Sześć kwadratów ostatni będzie pierwszy."


Czas zapomnieć - uczynić z rzeczy niemożliwej rzecz możliwą - uwolnić się raz na zawsze od tego,co nigdy się nie spełni,a panują złudne nadzieje.

~ Po raz kolejny

Ano poplątąło,czas odplątać coniektóe chociaż sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Moderator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:35, 21 Lut 2007 Temat postu:

Straciłem wiarę w fenomenalność pierogów. Tak, właśnie tak...
Pierogi jak Wam wiadomo, to danie dla mnie niezwykle ważne, a to ze względu na swój jedyny, niepowtarzalny smak. Lubię pierogi, można powiedzieć, że nawet bardzo, ale to co dzisiaj się wydarzyło zachwiało moją opinią o pierogach i moim przekonaniu o doskonałość tego dania.Dzisiaj postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce (gdyż mojej mamy nie ma w domu) i sam, własnymi rękoma przygotować posiłek - stwierdziłem, że pierogi będą odpowiednie na dzisiaj, tym bardziej, że miałem już przygotowany farsz.Od całego pomysłu odciągnąłem ojca, twierdząc, że dam sobie radę.Na początek zrobiłem ciasto i muszę powiedzieć, że chyba mi wyszło. Może nie było jakieś rewelacyjne, bo tak trochę się kleiło i wydawało się być szarym...w każdym razie jak na moje oko było dobre (w końcu robiłem je okrągłą godzinę).Następnie przystąpiłem do procesu lepienia.Moje ciasto było jakie było, przede wszystkim bardzo się kleiło (to chyba dlatego, bo nie używałem za dużo mąki), więc pierożki mi się również skleiły bezproblemowo, klejąc mi się przy tym do palców - przez to co chwila musiałem myć ręce.Gdy już skleiłem wszystko, postanowiłem policzyć. Było ich dokładnie 149 - wynik średni, ale byłem z siebie dumny.Teraz wypadało je ugotować.Byłem pełen zapału i wrzuciłem z jakieś 30 na raz do garnka.Pogotowało mi się troszkę no i zacząłem je wyciągać - tu właśnie się zaczął problem, bo jakby to napisać, moje pierogi się tak troszkę porozklejały (nie wiem dlaczego, jak ktoś będzie coś przypuszczał, to niech pisze). "Kur..." - pomyślałem. Przecież z lepieniem nie miałem problemów, nie powinny mi się rozklejać, w tu coś takiego...Wyciągnąłem tą trzydziestkę z garnka, która była bez zawartości, bo farsz został na dnie,a w moim druszlaku trzymałem parujące, oślizłe ciasto.Hmm...w końcu to była tylko pierwsza partia, więc się tym nie przejmowałem.Wyciągnąłem wszystko z garnka (chodzi o ten farsz) i wrzuciłem następną część - też około 30.No i gotują mi się i gotują, i nagle, niespodziewanie zaczęły mi kipieć, nim podbiegłem, to z baniaka wypływała taka biała piana, a nad nim unosiła się para.Szybko go zdjąłem z ognia i zacząłem wyciągać pierogi, które i tym razem całkowicie mi się rozwaliły. Zdenerwowałem się nieco, ale postanowiłem się nie poddawać.Wziąłem inny garnek,trochę większy od poprzedniego, zagotowałem ponownie wodę (posoliłem tym razem, bo przedtem zapomniałem) i wrzuciłem dokładnie 40, no bo baniaczek był już większy.Nie wiem, czy to dużo, czy mało ale dodałem tam 3 łyżki soli.Miałem nadzieję, że teraz mi w końcu coś z tego przedsięwzięcia w końcu wyjdzie.Podszedłem do reszty pierogów, które czekały na ugotowanie i wydawały mi się jeszcze bardziej szare niż na początku, były takie jakieś dziwne.Wziąłem jednego do ręki i chciałem podnieść, niestety ciasto się przykleiło do ścierki i "pieróg" mi się rozwalił w ręce.Coś tu było nie tak.Zacząłem się przyglądać pozostałym czekającym na wrzątek pierogom i zauważyłem, że wszystkie są dziwne.Każdy którego chciałem podnieść był przyklejony do ścierki i powoli, lekko mi się deformował w dłoni.Zeszło mi trochę na tym sprawdzaniu,i nim się obejrzałem, garnek znowu kipiał, tylko bardziej niż przedtem. Podszedłem do niego, wziąłem go w ręce i chciałem odcedzić.Chciałem się obrócić do kranu, ale trochę spanikowałem no i ten garnek tak mi się lekko zsunął i ulało mi się z niego na podłogę, przy czym wypadły z niego kolejne, rozklejone pierogi.Wyglądało to jak wyglądało - ten rozgotowany farsz przypominał mi...zresztą nieważne co mi przypominał.Przystąpiłem do sprzątania.Umyłem podłogę i w ogóle.Poprzednie pierogi wyrzuciłem, znaczy się ojciec wyrzucił i sam ugotował tą resztę przyklejonych do ścierki.Nie smakowały rewelacyjnie, no bo jak mają smakować rozklejone pierogi, które wcześniej przykleiły się do ścierki?
Dotychczas stawiałem pierogi na jednym z najwyższych miejsc jeśli chodzi o upodobania kulinarne, ale dzisiaj zostały one wyparte ze swojej wysokiej pozycji. Nie wiem jeszcze na rzecz czego, ale wydaje mi się, że krokiety jest o wiele łatwiej zrobić i są smaczniejsze od pierogów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lord Axis
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Omn-Arkh

PostWysłany: Czw 0:11, 22 Lut 2007 Temat postu:

Pierogi- trudno stracić wiare w ich fenomenalność. Ale jak widze,da sie ;)
Jednak, jesli chodzi o powód, ma on chyba bardzo małą moc - patrząc okiem konsumenta tegoż to dzieła rąk ludzkich [często starych bab, które w rękach mają wbudowane najnowocześniejsze maszynki do ich produkcji], ów tragedia,jaka Ci się przydarzyła, nie jest wystarczającym powodem,aby przestać ubóstwiać najdoskonalsze z dań,jakiekolwiek ludzki oko widziało :)
Historia jest bardzo drastyczna, głowę wypełniają czarne myśli,kiedy czyta się o takiej tragedii,jaka działa się kilka godzin temu w Twojej kuchni. Ponad setka pierogów, które nie zasługują raczej na ich miano,ponieważ uległy zniszczeniu przy gotowaniu - straszne.

Mnie by takie coś nie ruszyło - w końcu jestem tylko konsumentem,produkowałem tylko raz,czy dwa, lecz jak pamietasz,akcja robienia pierogów u Jarka bodajże w ostatni dzień wakacji zakończyła się ogromnym sukcesem,do dziś żałuje że nie zjedliśmy wszystkich :D

Krokiety są fe,a pierogów nie pobije nic - nawet pyzy ani schabowy :D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Moderator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 0:46, 22 Lut 2007 Temat postu:

Ach jednak się stało się! Nie ubóstwiam ich już tak jak kiedyś...niestety. Te obślizłe ciasto, ta piana w garnku, ten farsz leżący na podłodze którą musiałem myć przypominający wy... nieważne co przypominający, to szare ciasto przyklejone do ścierki...nie mogę już patrzeć na pierogi tak jak kiedyś, nie mogę.
Myślę jednak, że w ponownym odnalezieniu fenomenalności pierogów może mi pomóc kolejna próba! Tak towarzyszu broni (ze względu na wspólną produkcję u Jarka), tak! Muszę jeszcze raz wziąć na swe barki to brzemię robienia pierogów w samotności i godnie stawić mu czoła! Ale nie jestem jeszcze na to gotów, jeszcze nie teraz... muszę zasięgnąć rady mojej mamy i jej mamy, dwóch wspaniałych producentek pierogów, które zapoznają mnie z najrozmaitszymi tajnikami dotyczącymi produkcji! Wtedy pokonam "rozklejalność", przylepianie się do ścierek, przedwczesne kipienie i wszelkie przeciwności oddalające mnie od ponownego zrozumienia niezwykłości pierogów.

Swoją drogą, to też żałuję, że wtedy u Micha nie zjedliśmy wszystkich - warchoł zatrzymał pełne tacki! ; D Kurde...dużo ich tam było ; )
Mimo to, nasz debiut okazał się sukcesem, i to wielkim ; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Distiller
Gnom



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z peryferii Oleszyc.

PostWysłany: Sob 19:30, 24 Lut 2007 Temat postu:

Ja popieram stwierdzenie, że krokiety są smaczniejsze od pierogów. W to przekonanie wpędził mnie fakt, że pierogi mam przez 3 dni w tygodniu, a krokiety raz na 2 lata ;( , jak dobrze pójdzie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Moderator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 23:01, 03 Mar 2007 Temat postu:

Ale ostatnio miałaś krokiety - ciesz się, jest z czego, bo następne za dwa lata ; )
Noo, chyba, że ja Ci wcześniej zrobię ; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lord Axis
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Omn-Arkh

PostWysłany: Nie 11:09, 29 Kwi 2007 Temat postu:








Tak,zaczynając od obrazków, można wysunąc pewne wnioski: [ ; ) ]

- patrząc na pierwszy obrazek, można wyróznić kilka istotnych elementów, które budują krokiety. Samo "ciało" bowiem wygląda samkowicie - pieknie wypicozne na jasnozłocisty kolor ciasto obtoczone w nie wiem czym:P Ale,ale ... Patrząc bardziej w głąb,we wnętrze ów krokieta mozna śmiało zauważyć jakąś czarną masę - z własnego doświadczenia wiem że ta masa nazywa się kapustą,dokładnie wypieczoną i zmieszaną z jakimiś dodatkami. Wszystko byłoby spoko,gdyby nie fakt, ze ten farsz to własnie KAPUSTA,a wygląda jak rozlany mózg gnijącego od tysiąca lat bazyliszka : D Podsumowując to,można stwierdzic ze ów farsz psuje całą konsystencję tego czegoś zwanego powszechnie "krokiet" i chcąc nie chcąc - ja bym tego nie ruszał : )

-kiedy jednak spojrzymy na obrazek drugi, czujemy jak niebiosa powoli spadają nam na barki, a talerz takich cudów wędruje do nas z dżinem na białym jednorożcu o złotej grzywie : D [Ha!nie łudź się, to pokarm bogów ; )]. Bardzo ciągnie,aby napisać książkę i umieścić te oto danie w "10 największych cudów świata",rzecz jasna na pozycji pierwszej. Ale patrząc bliżej,w naszym ludzkim języku brak takich słów,które mogłyby wyrazić to uczucie,które czuje się na ich widok, kiedy się je czuje w powietrzu i kiedy się je konsumuje... Haha,i nic nie może zniszczyć takiego poglądu, nawet taka tragedia,która przydarzyła się kilka postów prędzej, argmentacja taka - dla porzucenia najwspanialszego z cudów świata jest żałosna i niekomplaetna Razz
Spójrz bowiem na to złociście wypieczone odzienie...Wyobraź sobie ten "chrupot", kiedy przejeżdżasz po nich widelcem.. No ba,a spójrz na tą idealną harmonię,z jaką układają się na talerzu. Dodając do tego skwareczki,które są widoczne na pierwszy rzut oka,buduje to właśnie rzecz niesłychanie piękną i harmonijną,smaczną i bezcenną, idealną i najlepszą...Amen.

[chórem: bóg zapłać : D]


Jakieś ale? : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Moderator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 13:57, 29 Kwi 2007 Temat postu:

Och, Ach, Ech - ileż tu epitetów i porównań. Nie będę dłużny.

Zaczynając od obrazków – farsz w krokiecie jak na moje oko to nie tylko sama kapusta, ale jeszcze jakieś „grzybki nie grzybki” i dlatego tak to wygląda. Nie wiem, dlaczego wstawiłeś jedno z najgorszych „krokiecich” zdjęć, jakie można znaleźć na google.pl, i dodatkowo jedno z najokazalszych zdjęć pierogów. Trochę subiektywnie do tego podszedłeś, ale ok.

Nawet takie, dość brzydkie zdjęcie krokietów, w żadnym stopniu mnie do nich nie zrazi, ani nie podważy mojego przekonania o ich ogromnej wyższość nad:

- wysypaną na stolnice mąką i wbitym w nią jajku ; „elastycznie” zgniecionym cieście z dodatkiem ciepłej wody i szczypty soli, które należy „wyrabiać” tak długo, aż zacznie odstawać od ręki ; rozdrobnionym białym serem przyprawionym solą, pieprzem czy papryką i ugotowanymi, zgniecionymi w jednolitą masę ziemniakami ; rozwałkowanymi partiami ciasta z którego „wydziera” się krążki i następnie je zlepia w nieudolną, niedoskonałą formę ; (<- czyt. po prostu nad pierogami)

- wszystkim, co składa się na pierogi i nad nimi samymi, bo w porównaniu do:
- kapustki, gotowanej w odkrytym naczyniu przez 20 min., odcedzonej, ostudzonej, drobniutko pokrojonej, przesmażonej na oleju, przyprawionej solą, pieprzem, odrobiną majeranku, tymianku, niekiedy jałowca, z dodatkiem pokrojonego w kosteczkę chudziutkiego, dostojnego boczku lub smacznej, wykwintnej kiełbaski, jak i również do: spójnego, cieniutkiego, obsmażonego z obu stron ciasta, na które następnie nakłada się wspomniane wcześniej składniki będące farszem i zwija jego dwa przeciwległe boki, rolując je w doskonałą (w przeciwieństwie do pierogów) formę, która panierowana, w roztartym jajeczku i bułeczce tartej, przysmażona aż do zarumienienia nadaje się do podawania jako dodatek do zup czystych (np. barszcz czerwony), czy też jako w postaci ciepłej przystawki ;
(^ czyt. po prostu w porównaniu do krokietów) są w moim mniemaniu całkowicie bezwartościowe,

Oczywiście na sam koniec, nie mogę zapomnieć o tym, że nie biorąc już pod uwagę samego procesu tworzenia krokietów i pierogów, jak i również doboru, doskonałości i wykwintności składników ich budujących , z całym przekonaniem, płynącym prosto z mojego wnętrza, muszę, a właściwie powinienem stwierdzić, że krokiety są o niebo lepsze w smaku od pierogów.

No i to jest właśnie moje „ale”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lord Axis
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Omn-Arkh

PostWysłany: Nie 15:26, 29 Kwi 2007 Temat postu:

Ha! .. Wrzucenie tego zdjęcia było celowe, ale było to jedyne chyba zdjęcie,na którym widać co jest w środku - dlatego. A to pierogów to nie jest najokazalsze,były lepsze,ale ardzo małe ; )

Szczerze to już lepszy schabowy od Twoich krokiecików - ale cóz, "gusta i guściki" : P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michu
Goblin



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Za sołtysem w lewo.

PostWysłany: Pią 13:10, 04 Maj 2007 Temat postu:

A ja myślę o kiełbasie. Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Moderator



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 14:36, 04 Maj 2007 Temat postu:

A dlaczego dałeś smutną mordę? ; )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michu
Goblin



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Za sołtysem w lewo.

PostWysłany: Sob 9:11, 05 Maj 2007 Temat postu:

Ponieważ jestem smutny, że nie mogę sobie kupić jakiejś kiełbasy, bo zbieram na wino Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Kozy i Kozaki Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin